środa, 14 sierpnia 2013

Chapter 2, cz I

Powrót do Włoch będzie jak otwarcie starych ran. Wspominając moją mamę i Lorenzo. I z powrotem do martwienia się o moje cycki. 

Miałam doskonałe życie  w USA. Oh, może nie najdoskonalsze w świecie, ale było naprawdę świetne. Byłam wreszcie liderką "cheerleaders " w szkole ( i nie, nie byliśmy cheerleaderkami, byliśmy rodzajem tanecznego zespołu, ale musieliśmy tańczyć zawsze na zawodach piłkarskich)
I miałam bardzo seksownego przyjaciela, ostatnio był więcej niż przyjacielem. 
I Boże, byłam desperacko w nim zakochana.
Jednak niezależnie od tego, czy moje życie było całkiem dobre i wspaniałe, nie ważne czy Graham miał być moim chłopakiem, bez względu na wszystko muszę zrobić to, co mój tata powiedział. 

- Naprawdę tato.. Dlaczego mamy mieszkać tu jeszcze raz? - Wyszeptałam, czując wielki ciężar w klatce piersiowej. I mam na myśli wielki, jeden z tych, który nie przejdzie łatwo. Z tych w którym, łzy bolą. Z tych, który rozrywa Ci klatę piersiową. 

- To jest nasz dom Anne. - mój tata odparł z szerokim uśmiechem. Mogłam obstawiać wszystko co czuł w piersi tak jak ja. Boli mnie tak samo lub mocniej, że jest tutaj. Ale przeszłość to przeszłość, i musimy iść do przodu, nie oglądając się w tył na sekundę. 

- Wiem, przepraszam - Westchnęłam i zamknęłam na chwilę oczy, starając się uspokoić.

Powinnaś przejść przez to Anne, przestań krzyczeć jak zwierzę.  

Samochód był zaparkowany tuż przed drzwiami, a kierowca wysiadł, aby wziąć nasze torby. 

Moje oczy wypełniły się gorzkimi i ciężkimi łzami, kiedy tylko weszłam do mojego starego domu. Przywitał mnie typowy zapach cytryny. To było zbyt wiele dla mnie. 

Mój wzrok wędrował po domu, wszystko było dokładnie tak, jak wyszliśmy tamtego dnia, z wyjątkiem ciała i krwi mojej matki w pokoju. 

Mój umysł zaczął przypominać sobie wiele rzeczy, widziałam wszystko co działo się przede mną, jakbym była outsiderem* mieszkającym z trzecim okiem. 

Przypomniałam sobie, jak moja mama czyściła dom ze słuchawkami, śpiewając na całe gardło. Jej piękny głos i tańce, naokoło trzęsąc meblami.

Pamiętam mojego tatę łączącego się z jej głosem i śpiewającego brzydką melodię, wziął ją w pasie do tańca. Potem zwrócił się do niej i pocałował  jej usta w piękny sposób. Mój ojciec był innym człowiekiem przy niej. 

Pamiętam, gdy miałam pięć lat i ukradłam trzy kilo cytryn z lodówki, i opiekowałam się nimi wyciskając 
wszystkie na krześle i podłodze w pokoju.

Mama krzyczała na mnie, ale nie mogła pokonać śmiechu. Wtedy zdecydowała, że lubi zapach cytryn i podziękowała mi za to co chciała zrealizować. 

Pamiętam kiedy ja, moja mama i bliźniaki siedzieliśmy na kanapie oglądając programy telewizyjne, i plotki 
podczas gdy jedliśmy.

Cukierki i rozmawianie o wszystkim .. Była jedną z nas.

Pamiętam jak szlochając powiedziałam mamie, że Lorenzo zostawił mi traumę jak szalony i powiedziała mi, że pewnego dnia moje piersi urosną tak, że będą bardziej rozwinięte niż jego cały mózg. 

I tak, miała zupełną rację. Teraz moje piersi były duże, o wiele większe, niż jego mózg, o ile w ogóle istnieje. 

Pamiętam dzień, w którym weszłam do domu i znalazłam ciało mojej matki leżącej w pokoju pod kałużą krwi ..

Przypomniałam sobie, jak skoczyłam do niego i jak błagałam ją by nie umierała ..


Nagle rozpłakałam się i dyszałam ciężko . 

Szłam słabo do dokładnego miejsca, gdzie została zastrzelona i upadłam tam ..

Miałam nadzieję, znaleźć ją śpiewającą jak zawsze, tańcząc wokół, śpiewającą lub cokolwiek, lecz znalazłam ją prawie martwą. Jej oczy nie były całkowicie zamknięte, a jej ręką poruszyła się trochę, ale gdy zobaczyła mnie obróciła się w lewo by umrzeć, po prostu przestała walczyć.. 

Najgorszy ból na świecie widzieć kobietę, która dała Ci życie traci je.. 

Nie zauważyłam, że mój ojciec leżał obok mnie, trzymając mnie dopóki nie zaczął pocierać moje plecy. Przylgnęłam do jego ciała ze wszystkich sił. Nie mogłam nawet oddychać, ból był zbyt duży, jej obecność wciąż była zbyt realna. 
Gdybym zamknęła oczy mogłabym usłyszeć jej słodki głos w oddali. 

Była tak bardzo piękna, zawsze tak pełna miłości dla każdego, zawsze ze szczerym uśmiechem dla każdego kto się do niej zbliżył. Zawsze gotowa by oddać wszystko dla mnie .. 

A ja nie mogę dać jej nic.

- Moje dziecko.- wymamrotał ustami w moje włosy. - Też za nią tęsknie, pamiętaj, mnie też to boli.

- Nie chcę tu być.- płakałam - To boli...

- Co by ona powiedziała gdyby zobaczyła, że płaczesz w ten sposób po tylu latach?

- Nie wiem. - skłamałam. Usłyszałam westchnienie.

- Oczywiście, że wiesz. Oboje wiemy.

- Ona.. powiedziałaby coś jak, Boże, Anne musisz się przyzwyczaić. Wszyscy musimy umrzeć, wszyscy nie będą i nie mogą być cały czas smutni, głupia dziewczyna, Twój uśmiech jest zbyt kuszący byś nie miała go na sobie cały czas. Włącz jakąś muzykę i zatańcz. Jesteś młoda i bardzo piękna. - śmiałam się trochę ze łzami w oczach. To było dokładnie
to co ona mówiła. Powiedziała coś podobnego kiedy mój pies zdechł. - A potem śpiewała tą piosenkę .. Cielito Lindo. 

- Oh, prawda. Ona zawsze śpiewała tą piosenkę, gdy płakałaś.

- Ona zawsze śpiewała dla mnie.. 

- Jak to było ? Nie mogą wybuchnąć błony bębenkowe ale to było ... Aaaaay, ay, ay, ay... Canta y no llores... Porqué cantando se alegran, cielito lindo, los corazones...

Śmiałam się z jego głosu, zawsze brzydki, zaczęłam relaksować się w jego ramionach słuchając jego śpiewu.

Coś musiało być w tej piosence, zawsze mnie uspokajała. To był Hiszpański, moja mama zawsze mówiła w języku hiszpańskim nie ważne w jakim miejscu byliśmy. I miała piękny głos, mogła być piosenkarką jakby chciała.

Najlepszą w historii.

Przestałam płakać i uśmiechnęłam się. Mój tata miał rację. Ona nie lubi widzieć mnie płaczącą, ona była
naprawdę smutna gdy ja byłam.. Była zapewne w niebie. 

Szepcząc tą piosenkę dla mnie,  popatrzyłam jak głupia jestem, że płakałam dla czegoś tak prostego i 
rzeczywistego jak śmierć. 

*outsider- taki wyrzutek, osoba trzymająca się na boku


***

No to mamy już pierwszą część drugiego rozdziału :) 
Jak wam się podobała? 
Wzruszająca jest prawda? Ja miałam łzy w oczach gdy to tłumaczyłam, 
ale może to jest sprawa mojej miesiączki, w tym okresie
jestem bardzo ckliwa haha
Jeśli chodzi o pojawianie się rozdziałów .. 
Rozdziały nie będą dodawane często.. 
Gdyż tłumaczka z języka hiszpańskiego na język angielski przetłumaczyła na razie 
6 rozdziałów, a nie chcemy być zależne od tłumaczki .. 
I tak, oryginał bloga pisany jest po hiszpańsku.. 
I tak, mamy zgodę autorki jeśli ktoś chciałby się doczepić.

ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA :) 

JEŚLI JESZCZE NIE CZYTAŁEŚ NASZEGO DRUGIEGO 
TŁUMACZENIE ZAPRASZAMY :    

http://tlumaczenie-7801.blogspot.com/

translated by Magda.


2 komentarze:

  1. swietny rozdział ; D czekam na kolejny !!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie piszesz, akcja toczy się w odpowiednim "tempie" .Są odpowiednie opisy. Naprawdę zapowiada się ciekawie, jedyna rzecz do której mogę się doczepić... zaraz, zaraz nie ma takiej :>.

    OdpowiedzUsuń